czwartek, 30 grudnia 2010

Polonaise

Dzisiaj jest wigilia sylwestra :D Czas kolędowania i prób poloneza :D To ostatnie lubię najbardziej :D Układ cho choreograficzny po usunięciu gwiazdy jest całkowicie akceptowalny (teraz modniejsze jest słoneczko) :D Liceum Żeromskiego pozwiedzane :D Tak samo jak piccernia Margheritta. Lody Gaga xD Szkoda że Paula nie wygrała ;P Żaden Polak po jedzeniu nie zapomni o paleniu. Zgodnie z tą przypowieścią udaliśmy się z Pauliną do Rudego Kota na kurzenie, dokładaliśmy do węgla i zastanawialiśmy się jaka to melodia oraz 'gdzie jest zbyszek?!'. Te wszystkie elo ziomki nie wiedzą że skoczył z wieżowca :D Shisha miło zamula, lubię to :) I kto wie jak się czyta Vögele ?? Figle? :P Ale najważniejsze ze krawat kupiony :D i tyty do shishki :) I herbata miodowo cytrynowa wypita :D długi, męczący, udany dzień to był ;P Dziękuję :)
'chce mi się spać..' ;P

2 komentarze:

  1. Zbyszek jest w Goczałkowicach! Wiem, bo sprawdzałam osobiście :P

    OdpowiedzUsuń
  2. przecież w goczałkach nie ma wieżowców :D

    OdpowiedzUsuń