wtorek, 9 lutego 2010

Medyczny plagiat

Nu... Troche my sie pobawili ostatniemi czasy :D Z Sąsiadką wybraliśmy się do szpitala przy ulicy Słowackiego na integracyjną imprezę zakładową :D Zjawiła się cała elita lekarzy, pielęgniarek a nawet pacjentów :D Z tą służbą zdrowia nie jest aż tak źle, pomimo tego że znajduje się na kolanach ;P Ale niestety nawet na imprezie dosięgnie człowieka praca, trzeba było wypisać całe mnóstwo recept :D Mam nadzieję, że wszyscy wrócili już do zdrowia po ich zastosowaniu :D Dyżur jednak się skończył i trzeba było wracać i to tylko po to aby się posilić czymś co nie zawierało etanolu i ruszać dalej, tym razem do Dziwadła oglądnąć jej umywalkę a potem na koncert do rudego boya :) Grał tam Plagiat199 :D Bardzo dobrze się skakało, a Szczur pomimo tego że ma swoje szelki chyba jednak zatęskniła za jakimś konfliktem zbrojnym ;P mało sobie zębów nie połamałem :D Warto też zaznaczyć ze w koncercie partycypowała Gośka której nie widziałem już chyba od studiów :D A po koncercie ze Szreku do primusa i tak nam jakoś zeszło aż tu nagle około 4 rano doszło do kolejnej bitwy, tym razem z Dziwadłem, ale nie wiem o co poszło tym razem?:P Na następny dzień, jak Szczur już oddelegowywał się z Czechowic zdemaskowaliśmy razem szpiega. No ale wiadomo jak to leśnicy, nie potrafią się skradać na miejskich terenach... Razem dziewczęta odjechały w siną dal a ja wróciłem do domu po to aby imprezować dalej. Tym razem okazja natrafiła się sroga. Urodziny mamy :) W skromnym rodzinnym gronie dalimy radę niejednej flaszeczce i takjednej shishy :D To było w niedzielę. W poniedziałek odwiedziły mnie Siur z Sąsiadką w celu skonsultowania się z lekarzem lub farmaceutą :D Po oglądnięciu zdjęć nierentgenowskich i zbadaniu pojemności płuc udały się do domu a ja do łóżka. dzisiaj cały dzień pisałem tę notkę a jutro jadę na Avatara :D Oj dzieje się, już w ten weekend Brudnica :P W przyszłym tygodniu nartki z Prosiakami... yeah :D

Na koniec hytrumfu ostatniego weekendu: :P

2 komentarze:

  1. Panie doktorze, ale chyba te leki z recepty nie były w moim przypadku trafione, bo po ich zażyciu cierpiałam na luki w pamięci... :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten początek to chyba Wędrowyczem zainspirowany xD
    Kto zatęsknił za konfliktem, to bym się sprzeczała, bo ja się na początku grzecznie bawiłam, ale nie wypada na którąś zaczepkę z rzędu nie zwrócić uwagi, no. Dziwadło się zastanawiało też, czemu oberwało, ale widać sprawiedliwość w końcu musi być i innym też się oberwało xD
    A jeśli chodzi o moją receptę (pierwszą), to gdybym miała 100% pewności, ze pomoże na wszystko, to gotowa byłabym może nawet zastosować -.-'

    OdpowiedzUsuń