niedziela, 21 lutego 2010

Dziwny weekend?:P

Najważniejsze co muszę zapisać na przyszłość to to ze dzisiaj odwiedził mnie Kangur. Pewnie nie było by w tym nic dziwnego ale nie widziałem go od wielu, wielu lat. Chyba ze trzech :D Albo 4? No nie wiem, ale dobrze, że miałem jego podręcznik do Warhamca, miał przynajmniej pretekst. Pożyczyłem oczywiście tylko po to aby skserować, ale nie zdążyłem ;/ Trudno, ale przynajmniej dzięki temu pogadaliśmy na wiele ciekawych tematów. Na przykład homeopatia, ochrona środowiska, fantastyka i może narodzi się z tych opowieści i w ogóle całych odwiedzin jakaś sesja, na co bardzo liczę :D
Zacząłem tak od tyłu trochę bo jestem na świeżo po tych wydarzeniach, ale nie dalej jak w piątek poszliśmy na picie z Dziwadłem. Jako że postanowiłem nie pić piwa trzeba było szukać innego paliwa. Znalazł się rum z colą, szampany pite za pomnikiem i między garażami, "taka wódka pomieszana z sokiem", a potem wiśniówka. Pod koniec kiedy znowu byliśmy w Primo, dołączyły do nas Siur z Sąsiadką, które właśnie wróciły z jakiegoś radzieckiego filmu czy dwóch. W związku z tym chciałem przywitać towarzyszki jak należy. W międzyczasie zostałem posądzony o to, że obrażam siedzącą koło mnie Izę? No cóż, dominik okazał się totalnym debilem... no ale w końcu dominik... samo imię wiele tłumaczy.
A w sobotę były pierogi! Takie woodstockowe, przysmażone na patelni i koniecznie z grzybami (piasku i piwa nie było).

Nie wiem czy Piela kiedykolwiek tutaj była, ale nie ważne, ważne, ze ma dzisiaj urodziny i składam jej przy okazji życzenia! Wszystkiego Najlepszego! :) :*

2 komentarze:

  1. Jak pierogi bez piasku i piwa, to jak mogły być woodstockowe?
    Ale zapomnik! zagaraże! oj, lato mi się przypomina :D

    OdpowiedzUsuń
  2. nie masz w sobie nic ze studenta - student kseruje książkę jak najszybciej się da, nie czeka na to 4 lata :P pf :P

    OdpowiedzUsuń