czwartek, 7 stycznia 2010

WOODSTOCK!

Może i tytuł trochę mylący, ale nie mogłem wymyślić lepszego. Chciałem napisać tylko, że wymieniłem dziś własnymi siłami tłumik w Golfie... dwójce. Nie ryczy już niestety jak GTI i znów 10 koni mniej :( Ale pocieszam się bo może znowu urwę niedługo :)
Tymczasem nachodzą mnie dziwne sny, ostatni jaki pamiętam wygląda tak: siedzimy na stacji już w powrotnej drodze z Woodstocku. Stację dobrze kojarzę z innych snów, gdzieś w okolicach Skoczowa albo Goleszowa ;P Podjechał pociąg, wszedłem zobaczyć czy to ten, ale on ruszył. Na szczęście Siur zabrał mi bagaże i usadowił się w przedziale z jakimiś Hinduskami które nie chciały pić herbaty, ale całkiem dobrze mówiły po polsku ;P Myślę, ze to ma związek z tym że za 200 dni będziemy już na polu woodstockowym, lub, w najgorszym przypadku, w drodze na nie :D
BTW dobrze jest sypiać do 13 :) ;P

2 komentarze:

  1. Za zakończenie notki mam ochotę Cię udusić, ale chyba nie wypada, bo skoro śni Ci się woodstock... ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. mi sie też śnił! woodstock znaczy :P nie mogłam w tym śnie wyjść z namiotu i Bu powiedziała, że idzie się wykąpać.

    OdpowiedzUsuń