poniedziałek, 11 stycznia 2010

That night was a good night :D

Krew nagła mnie zalewa jak myślę, że mam pisać to jeszcze raz :( Zbudowałem takie piękne wielokrotnie złożone zdania, użułem tyylu równoważników zdań, a wszystko poszło się jebać ;/

Spróbuję jednak jeszcze raz...



Prawie że tak wyglądały moje ostatnie 3 poranki :D Mam nadzieję że to małe arcydzieło się spodoba paru Kołkom :D

Jedziemy z tym Koksem, ale bardzo skrótowo ;P

Piątek: Pierwsza partyjka Eurobusiness w tym roku a może nawet dziesięcioleciu ;P W towarzystwie kuzyna jego dziewczyny i sąsiada :P Towarzyszyła nam też flaszeczka lub dwie :)

Sobota: popołudniowy wyjazd na brudnickie balety :D Najpierw do bb, potem do Biertowic (Wiertowic ;P) Tam z świetnym zgraniem czasu przesiadka do Pyssywagon'a Szczura ;P I do Brudnicy, a w Brudnicy... A w Brudnicy... Jak zwykle! Zajebiście :D Może i "muzyka" nie całkiem taka jak kołki lubią, ale ja dałem radę. Gorzej ze Szczurem która musiała to przeżywać na trzeźwo ;P Ale taki jest los kierowcy :D Padło wiele haseł, nie pamiętam chyba żadnego z nich, ale był Szczur który wszystko ładnie zanotował w pamięci :D Dlatego po hasła odsyłam tam :D Warto zaznaczyć że łatwo dostać przysłowiowy pierdol w Brudnicy, za nieprawidłowe trzymanie rąk i rozmawianie w innym języku niż Polski :P Ale warto też dodać że to były jedyne przykre incydenty ;P Było wiele wiele miłych, chociażby wstydliwe Brudnickie dziewczęta ;P Nie mylić z Poznańskimi Dziewczętami :D

Niedziela: dzień WOŚPu. Po powrocie z Brudnickich pląsów trzeba było się udać na plac targowy gdzie na dzień dobry przywitał mnie Stonehenge, a kawałek dalej po przerwie na piwo, góra osiem pojawiła się grupa Całą Góra Barwinków :D Była Ekipa Czulaczki z Mariuszem Dominikiem i Judytą na czele :D Poznałem nawet osobiście Olę, chociaż nie wiem czy pierwszy raz? Potem pojawił się Byku ze swoją grupą na czele... To znaczy był Byku, Jadźka na czele i grupa...:) Nie zabrakło też Marka Ślimaka P. z Kingą i jego bratem. Same szpece od ślrubokrętów, okien a przede wszystkim od transportu i logistyki ;P Pod koniec siedzieliśmy już wszyscy razem, ale już się nie sztachaliśmy helem :D Bo się skończył ;)

Poniedziałek: Dzisiaj najważniejszym wydarzeniem było odwiedziny Siura u mnie :D Pod pretekstem odebrania mi Szczurowych notatek obejrzeliśmy Kill Bill'a i skurzyliśmy shishkę. Ola twierdzi, że do teraz czuje jej smak ;)

I gotta feeling that this weekend was a good weekend :D
Ponadto chciałbym bardzo podziękować Szczurowi za naprawdę dobrą zabawę :) Reszcie kołków i nie-kołków oczywiście też :) Przynajmniej nie mam złamanej nogi ;D

8 komentarzy:

  1. No to miałeś fajny weekend tak na dobry początek roku ;D nie martw się, zdania i tak wyszły Ci dość ładnie, nawet się złożyły ;p
    Kurcze, Siur to skorzystał widzę na tych notatkach. Może tak by mi też przekazała jakieś przez Ciebie? xD
    A dziękować nie ma za co ;-) Cieszę się, że mimo moich obaw dobrze się bawiłeś i pomogłeś mi przetrwać:D

    OdpowiedzUsuń
  2. lol
    napisze wiecej, jak skonczę Schulza :P

    OdpowiedzUsuń
  3. dobra, obiecałam, że napiszę wiecej, to piszę.
    że filmik mi sie podoba, to chyba zdażyłeś wwnioskować z mojej poprzedniej wypowiedzi :D ale podejrzewam, że nie zdołałeś z niej wywnioskować tego, że nigdy nie grałam w Eurobuisness! nigdy! ale za to graliśmy zawsze z Młodym w taką alternatywną wersję tej kultowej gry, stad wiem na czym gra polega i co może mnie troche usprawiedliwić...
    przygotuj się wkrótce na Kill Bill'a 2 :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Siur, jak to nigdy nie grałaś w Eurobuisness?! To juz wiem, co będziemy robi,ć w Brudnicy następnym razem:D
    A tego Kill Billa Wam nie daruję, bo kiedyś obiecaliście mi wspólny seans na wieść, że jeszcze owego filmu nie widziałam, a teraz co?;p Oszukiści ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczur, jak byś zobaczyła minę Siura słyszącego nazwę "Kill Bill" to byś się chyba zgodziła na oglądanie bez Ciebie ;P ale skoro tak zostało powiedziane to trochę głupio wyszło :(

    OdpowiedzUsuń
  6. no Wasza kur... culpa ;p będe musiała sama sobie Kill Billa obejrzeć, ale to dopiro wtedy, jak sobie go od Ciebie zgram -.-'

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczur, biję się w pierś z kokorą... yyy pokorą. Nie musisz ogladać Kill billa sama, bo ja chetnię zobaczę to drugi raz :)

    [moja mina naprawde była tak bardzo przekonująca? :P]

    OdpowiedzUsuń
  8. naprawdę :) ale ja też chętnie obejrzę to po raz kolejny :D

    OdpowiedzUsuń