niedziela, 13 marca 2011

zakochany

wiosna, maj i te sprawy... to wszystko działa
Ale od początku :) Pedro A. robi dobre filmy, a co najlepsze po hiszpańsku :D Tym lepsze jeśli oglądnięte w miłym towarzystwie pięknej kobiety i z butelką niezbyt dobrego półsłodkiego wina ;P Ale prawdziwa historia zaczyna się po powrocie z bielska, prosto do primusa. Ona tam była.
Soplica Orzech Laskowy
pycha! polecam gorąco! :)

a za chwilkę na imieniny do Cioci Krysi :)

4 komentarze:

  1. Chyba muszę spróbować. Skoro już nawet na blogu o niej piszesz ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wytrzymałam pierwszych 40 sekund przyśpiewki :P

    OdpowiedzUsuń
  3. śpiewaliśmy w kato. chyba z Borkiem ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. pamięć podręczna17 marca 2011 21:52

    Nie tylko z Borkiem. Ale Wy przodowaliście zdecydowanie :P

    OdpowiedzUsuń