poniedziałek, 22 listopada 2010

Weselmy się :)

Jest ciepły, jak na tą porę roku, wieczór. Po szaleńczym powrocie do domu nasz bohater wybrał się na pociąg relacji Zwardoń - Katowice. Udało mu się na niego zdążyć. W pociągu czekały już na niego Siur i Sąsiadka, a raczej Sąsiad :) Były też Benia i Justyna. Pociąg ruszył. Naszej piątce podróżnych nie chciał nawet przeszkadzać konduktor. Bez większych przeszkód dotarli oni do Katowic gdzie po dłuższym czekaniu na Szczura i Dziwadło, które właśnie wróciło z Kielc, udali się na ul Słowackiego. Tam już rozpoczęło się przyjęcie weselne, a w zasadzie najpierw odbył się wieczór kawalerski ;P Potem wykupywanie Młodej :D Losowo wybrany pan młody dobrze wczuł się w rolę :D Najlepiej całą imprezę oddają zdjęcia których jest naprawdę setki i to tylko z mojego aparatu, a nie wiem jak na przykład u Szczura? :) Więc co ja się będę rozpisywał, jak co to sobie oglądnę zdjęcia :) Was też do tego zachęcam drodzy czytelnicy.
Ale to jeszcze nie koniec. Bo rano trzeba było wstać do szkoły, a po szkole jeszcze do baru, zobaczyć się z moimi PAF a raczej AF bo P nie dała rady ;P Mistrzowski popis Hajdiego: JA SE JADE z popielniczką w ręku czy wykonanie piosenki Moja Szakiro doprowadziły nas do łez :) A na dodatek Agiszon kupiła sobie nowe auto :) Prawdopodobnie najładniejsze Seicento ever :)

1 komentarz:

  1. Kurde, toż to się nie godzi, że u Ciebie weselna relacja, a u mnie cisza. Nie wiem, kiedy uda mi się to nadrobić, ale chyba bardziej zależy mi teraz na obejrzeniu Twoich zdjęć ;D

    OdpowiedzUsuń