sobota, 11 września 2010

Andrzej

Nadszedł weekend. Włąśnie siedzę w pracy z Szymkiem i piszę tę oto notkę ;P Wczoraj odwiedził mnie Sebastian. Opowiedział historię swojego życia... o tym jak kiedyś grał w zespole, o tym jak miał wypadek na CBR i 7 mcy był w śpiączce, 1,5 roku w szpitalu. Oczywiście przedstawiłem mu się jako Andrzej :) "Dzięki Andrzej" i "Narazie Andrzejku"... mówcie mi tak jeszcze :D A wieczorem niespodziewanie wybrałem się do primo i okazało się że jest koncert hc punk i grindcore metal :) Spotkałem naszego protegowanego :D A potem w profku spotkałem Vojaka oraz Judytę ;P
A dzisiaj... jeśli taka pogoda się utrzyma to nici ze stawów, ruł i torów. Będzie trzeba iść na shishę ;P

3 komentarze:

  1. To ja się właśnie Ciebie pytam, co robimy, a Ty nie odpisujesz. Ogarnij to, Andrzej!

    OdpowiedzUsuń
  2. szczur protektor11 września 2010 18:44

    Kurcze, widziałeś naszego protegowanego! Ehhh, gdybyś mi powiedział, że te niecne plany zawierają shishę, to bym się głębiej zastanowiła, myślałam, że pójdziecie do Prima i będziecie tam siedzieć do rana :P Ciężkie mam z Wami życie :P

    OdpowiedzUsuń