O blog! Jebnę se notke.
Kilka dni minęło, wydarzyło się mnóstwo rzeczy w tym czasie. Pierwsza misja brzmiała: "Odbyt woodstockową studniówkę." A nie.. Przepraszam. Odbyć!
Momencik... Dobrze! Odbyt!
Więc Pojechaliśmy w sobotę pociągiem do Zabierzowa, po drodze szukałem Siura, ale sama się znalazła :) Więc we trójkę: Olga, Ola i moja skromna osoba dojechaliśmy do tego Zabierzowa, znajszliśmy przystanek, ale w restauracji było wesele :( Potem z tego co pamiętam znalazła nas reszta Kołków i razem udaliśmy się do Kobylan autobusem, a z Kobylan do Doliny Kobylańskiej rzeką na nogach :) Tam czekała już na nas ekipa Szymona Sikory i razem było nas w sumie 14 osób. Integracja szła gładko dopóki nie zaczął padać deszcz i łośiępasie, a w każdym kątku po Dławidziątku :P Było monte. A potem to już nie za bardzo pamiętam. Wiem, że rano deszcz uderzał w dach namiotu i przypominało to prażenie popcornu :) I było zimno, ale pierwsze nocy jeszcze w miarę, najgorzej drugiej, kiedy był przymrozek :) I rozpalanie ognia przez 2 godziny z mokrych gazet :P :P I znowu monte, i śpiewanie "piwa! nalejcie piwa! dobrego piwa!" :) I jeszcze któregoś dnia było, że poszliśmy na składnicę drewna i tam dokopałem się do pomidorów :D Ogólnie to honor imprezy ratowałęm nie tylko ja :P A potem przysmyczyliśmy z powrotem dużo drwa do ognia :) Tak mniej więcej upłynęły te 3 baaardzo miłe studniówkowe dni :)
A we wtorek, 3 maja pojechaliśmy MDP do stolycy! Tetris, czyli jak 2 dużych facetów i 2 małe dziewczyny zapakować do małego auta i przejechać 700km :D ale szczęśliwie dojechaliśmy i (pomimo śnieżycy) wróciliśmy :) Sama wawa to miasto cwaniaków, a muzeum erotyki jest "chujowe" :D Za to łazienki są gitez :D I Paw Jan ;) I drogi Nowy Świat.. :P
Tak mniej(więcej) minął długi weekend majowy. Ale to nie wszystko bo mieliśmy jeszcze jeden weekend :D W piątek z Olgą i Kielichami poszliśmy urodzinowo do Primusa, wygraliśmy jeden mecz w bilarda i najebawszy się 4 piwami trzeba było wracać do domu :D Taka szybka piłka;P I jeszcze w ten sam weekend jeździliśmy MDP po stawach.. lol :D Polecam :D
Jebłem. ;]
To ja jebnąwszy komentarz. Bo kurde, żadnego tu niby znaczącego szczegółu prawie nie ma, a i tak się uśmiałam :D Ale żeby aż tyle nie pamiętać? Została Ci naprawdę tylko kupa mięci Chmury xD
OdpowiedzUsuńHahahahahahahahahahahha
OdpowiedzUsuńmi się przypomniało "a co to jest pałatka?" "mam nadzieję, ze się nie dowiesz..." no i wykrakał :P
Buka!
No i co? I nie ma mojego komentarza, którego napisałam kiedyś, a już nie pamiętam, co wtedy w nim zawarłam :( Jak to się stało?
OdpowiedzUsuńmyślałem że skasowałaś :P
OdpowiedzUsuń