poniedziałek, 24 maja 2010

Temperatura niska

Zupełnie jak za oknem, nie chce mi się coś pisać tych notek ;P Pogoda nie sprzyja :P A taka jest ona, że przez ostatnie 2 tyg lało i w konsekwencji przez Czechowice w zeszłym tygodniu przechodziła największa powódź w historii tego miasta i chyba nie przesadzam ;P Ale wcześniej, bo w sobotę, 15 maja był koncert na który pojechałem samochodem i wypiłem 2 soki pomarańczowe. Na następny dzień w Wiśle swoją pierwszą komunię obchodziła Aga, i było fajnie, tylko że lało cały czas (wspominałem już?) i w związku z tym odetło nas od świata. Ale udało się wrócić we wtorek. Chaupy nam nie zalało, ale było blisko :P Worki z piaskiem, pompy i te sprawy dały radę. Potem w międzyczasie czytając Pratchetta i Pilipiuka dotarłem do weekendu który był już normalny bo nie brałem zastrzyków ani ketonalów:P Nie spożywajcie alkoholu po paracetamolu! ;P Odwiedziłem nawet nową fiślę... hehehe tego też nie róbcie ;P Tymczasem siedzę w domu bo chodzić nie mogę, a jutro muszę wczas wstać bo na badanie krwie ;P Zastanawiem się czy gdybym postąpił tak jak Jakub W. to czy faktycznie otrzymałbym nitroglicerynę?:) Wtedy można było by się trochę rozerwać :)

Do Woodstocku 66 dni i 16 godzin :D

edit: No właśnie, Dziwadło pojechało sadzić dzewa, Siur coś zakuwał, a Szczurowi się nie chciało przyjechać do Prima.. smutno było trochę, na szczęście Beny (ten od woodstockowej Paprykówki) ratował sytuację i obiecał mi zrobić maczetę za półtora piwa :D :)

edit2: No ale bym se z łuku ponapierdalał :D

2 komentarze:

  1. Wiem, że teraz daję się sprowokować Twoim niskim zaczepkom, ale jakie: 'szczurowi się nie chciało;, co? Sam powiedziałeś 'wiem, że nie przyjedziesz', zresztą zaproszenie było na film i shishę (i tradycyjnie pół godziny przed planami), a nie do Prima ;p
    A co to fiśla?

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłeś na strychu? Ja słyszałam, że tam jest nawet fajnie tylko ciasno... I jeszcze jedno. Ja nie zakuwam. Ja wykuwam... pomnik trwalszy niż ze spiżu :D

    OdpowiedzUsuń